Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
Dzieci odpięły pasy - chłopiec
powiedział:

- Wychodzimy. Już jest Yat.

- Bob - szepnął Jean. - Zaraz znowu obudzimy się
w samym środku burzy. Zaraz się obudzimy.

- Na razie chodźmy - powiedział Bob.

I wyszli z samolotu.

Dzieci jednak tym razem nie poszły ich śladem. Wyglądały
z kabiny, uśmiechnięte, mimo rysującego się na twarzach zmęczenia,
kiwały rękami.

Chłopiec zawołał:

- Tu już jest Yat!

Potem zaś zasunęli dach kabiny. Motor znów zawarczał, samolot ruszył,
coraz szybciej i szybciej po gładkiej piaszczystej dolinie - w
końcu zaś poderwał się w górę i po kilku minutach znikł im z oczu.

- Bob - powiedział Jean. - Za chwilę się zbudzimy
i to będzie
Dzieci odpięły pasy - chłopiec <br>powiedział:<br><br>- Wychodzimy. Już jest Yat.<br><br>- Bob - szepnął Jean. - Zaraz znowu obudzimy się <br>w samym środku burzy. Zaraz się obudzimy.<br><br>- Na razie chodźmy - powiedział Bob.<br><br>I wyszli z samolotu.<br><br> Dzieci jednak tym razem nie poszły ich śladem. Wyglądały <br>z kabiny, uśmiechnięte, mimo rysującego się na twarzach zmęczenia, <br>kiwały rękami.<br><br>Chłopiec zawołał:<br><br>- Tu już jest Yat!<br><br>Potem zaś zasunęli dach kabiny. Motor znów zawarczał, samolot ruszył, <br>coraz szybciej i szybciej po gładkiej piaszczystej dolinie - w <br>końcu zaś poderwał się w górę i po kilku minutach znikł im z oczu.<br><br>- Bob - powiedział Jean. - Za chwilę się zbudzimy <br>i to będzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego