Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
a kto po prawej? Brodacz nauczyciel... A z tyłu? Ten handlarz, co mu się śpieszy... i dziennikarz z Polski!"
Pomału idą. Stanęli przed grobowcem. Gertę widać. Czarną chustką przyodziana. Zniżają trumnę. Hans oczom nie wierzy. "To ten sam grobowiec!" Pochylają się i po ich plecach zgiętych w kabłąk widać, że kładą trumnę. Teraz się prostują, spoceni.
Już ksiądz Prymusek dłoń wysoko podniesie i rozległym znakiem krzyża przeżegna i pożegna chrześcijanina. Teraz ramiona szeroko otworzy i wzrokiem uroczystym ogarnie parafian.

- Drodzy w Chrystusie Panu... i Pocieszycielu... Wiem, że to niemal nonsens, żeby obcy człowiek mówił wam o waszym długoletnim proboszczu... Tym bardziej
a kto po prawej? Brodacz nauczyciel... A z tyłu? Ten handlarz, co mu się śpieszy... i dziennikarz z Polski!" <br>Pomału idą. Stanęli przed grobowcem. Gertę widać. Czarną chustką przyodziana. Zniżają trumnę. Hans oczom nie wierzy. "To ten sam grobowiec!" Pochylają się i po ich plecach zgiętych w kabłąk widać, że kładą trumnę. Teraz się prostują, spoceni. <br>Już ksiądz Prymusek dłoń wysoko podniesie i rozległym znakiem krzyża przeżegna i pożegna chrześcijanina. Teraz ramiona szeroko otworzy i wzrokiem uroczystym ogarnie parafian. <br><br>- Drodzy w Chrystusie Panu... i Pocieszycielu... Wiem, że to niemal nonsens, żeby obcy człowiek mówił wam o waszym długoletnim proboszczu... Tym bardziej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego