Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
do rozumu. Anglik pojął nieporozumienie dopiero pośrodku długiej kładki. Wsparł się o poręcz wysoko nad brunatną rzeką i posłusznie powiódł wzrokiem tam, gdzie wskazywał Carlos. Nie zobaczył nic, prócz mroku i dziobanego deszczem nurtu, ale już rozumiał. Jeżeli chciał znaleźć Lidkę, to nie tu, lecz na podobnej, ukrytej w ciemnościach kładce o półtorej mili w górę rzeki.
- Nie tam, tylko tam! Nie tam! Tam! Ty, powiedz, że rozumiesz!
- Ro-zumisz. - Anglik odwrócił się do Carlosa. - ()
Przestawało padać. Znad pełnej wirów wody pod kładką i z mokrych traw zaczynała się podnosić mgła, lekki opar, który do reszty zamazywał kontury nocy.
- To chodźmy
do rozumu. Anglik pojął nieporozumienie dopiero pośrodku długiej kładki. Wsparł się o poręcz wysoko nad brunatną rzeką i posłusznie powiódł wzrokiem tam, gdzie wskazywał Carlos. Nie zobaczył nic, prócz mroku i dziobanego deszczem nurtu, ale już rozumiał. Jeżeli chciał znaleźć Lidkę, to nie tu, lecz na podobnej, ukrytej w ciemnościach kładce o półtorej mili w górę rzeki.<br>- Nie tam, tylko tam! Nie tam! Tam! Ty, powiedz, że rozumiesz! <br>- Ro-zumisz. - Anglik odwrócił się do Carlosa. - (&lt;gap&gt;)<br>Przestawało padać. Znad pełnej wirów wody pod kładką i z mokrych traw zaczynała się podnosić mgła, lekki opar, który do reszty zamazywał kontury nocy.<br>- To chodźmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego