Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
mniej porywu w pracy,
i czoło moje
czas
z rozpędu kruszy.
Nadchodzi
najstraszniejsza
spośród amortyzacji -
amortyzacja
serca i dusz.
Gdy słońce
wieprza spasionego
wzlotem
wzejdzie
nad przyszłym
światem bez nędzarzy,
ja
będę gnił już,
skonawszy pod płotem,
obok
dziesięciu
kolegów-pisarzy.
Zamknijcie,
proszę,
bilans mego życia.
Twierdzę
i wiem -
nie kłamię przez minutę:
na tle
kombinatorów,
których dziś widzicie,
ja tylko
jeden
okażę się bankrutem.
Nasz obowiązek -
wyć
syreny rykiem
we mgle mieszczaństwa,
w burzach nad odmętem.
Poeta
jest zawsze
wszechświata dłużnikiem,
płacącym
te nieszczęsne
kary i procenty.
Dług mam
wobec Brodwayu,
gdy światłem zabłyśnie,
i wobec nieba,
które nad Bagdadi
mniej porywu w pracy,<br>i czoło moje<br> czas<br> z rozpędu kruszy.<br>Nadchodzi<br> najstraszniejsza<br> spośród amortyzacji -<br>amortyzacja<br> serca i dusz.<br>Gdy słońce<br> wieprza spasionego<br> wzlotem<br>wzejdzie<br> nad przyszłym<br> światem bez nędzarzy,<br>ja<br> będę gnił już,<br> skonawszy pod płotem,<br>obok<br> dziesięciu<br> kolegów-pisarzy.<br>Zamknijcie,<br> proszę,<br> bilans mego życia.<br>Twierdzę<br> i wiem -<br> nie kłamię przez minutę:<br>na tle<br> kombinatorów,<br> których dziś widzicie,<br>ja tylko<br> jeden<br> okażę się bankrutem.<br>Nasz obowiązek -<br> wyć<br> syreny rykiem<br>we mgle mieszczaństwa,<br> w burzach nad odmętem.<br>Poeta<br> jest zawsze<br> wszechświata dłużnikiem,<br>płacącym<br> te nieszczęsne<br> kary i procenty.<br>Dług mam<br> wobec Brodwayu,<br> gdy światłem zabłyśnie,<br>i wobec nieba,<br> które nad Bagdadi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego