Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
które miały swoje siedziby w okolicach Kręgu Mchu. Sjeni nie byli najlepszymi żołnierzami, ale wiedziano, że bić się będą dzielnie, do końca wierni swym panom.
Na lewym skrzydle postawiono tysiąc najemnych oltomarczyków i półtora tysiąca piechoty dymowej - wojsko karne i dobrze wyćwiczone. Ciężka więc robota czekała stojące naprzeciw nich oddziały klanowe.
Środek armii Miasta tworzyło czterystu pięćdziesięciu gwardzistów. Tylko czterystu pięćdziesięciu. Albo - aż tylu. Straszni w pojedynkę, gdy uderzali grupą, mordowali swych przeciwników z nadludzką zawziętością.
Armią dowodziła Toszi z rodu Zielonej Pszenicy. Trzy lata temu Czarna Pani wysłała ją do Kręgu Mchu, by sprawowała tan namiestnictwo. Upłynęły te lata tak
które miały swoje siedziby w okolicach Kręgu Mchu. Sjeni nie byli najlepszymi żołnierzami, ale wiedziano, że bić się będą dzielnie, do końca wierni swym panom.<br>Na lewym skrzydle postawiono tysiąc najemnych oltomarczyków i półtora tysiąca piechoty dymowej - wojsko karne i dobrze wyćwiczone. Ciężka więc robota czekała stojące naprzeciw nich oddziały klanowe.<br>Środek armii Miasta tworzyło czterystu pięćdziesięciu gwardzistów. Tylko czterystu pięćdziesięciu. Albo - aż tylu. Straszni w pojedynkę, gdy uderzali grupą, mordowali swych przeciwników z nadludzką zawziętością.<br>Armią dowodziła Toszi z rodu Zielonej Pszenicy. Trzy lata temu Czarna Pani wysłała ją do Kręgu Mchu, by sprawowała tan namiestnictwo. Upłynęły te lata tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego