Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
więzieniu ("u nas się odeśpią!").
Spojrzał na zegarek: druga. Znów zmitrężył czas! I nie dojadłszy tak starannie zamówionego śniadania, zapłacił słony rachunek i pustymi, nagle ogołoconymi z uroku ulicami podążył w stronę Pałacu Burbońskiego.
Tym razem układy potoczyły się raźniej i niespełna po godzinie kładąc na czarnym od paragrafów i klauzul arkuszu zakrętas swego podpisu rotmistrz Sołomin uśmiechnął się w myśli - nareszcie!
Ostatni szkopuł: termin. Francuzi chcą wydać więźniów jutro. Przewodniczący delegacji rosyjskiej chciałby jeszcze dzisiaj. Niemożliwe - formalności itd. (Jakie tu mogą być jeszcze, u licha, formalności?) Trzeba było przystać na jutro. Rosjanie chcą przysłać po odbiór jeńców dwóch oficerów. Francuzi
więzieniu ("u nas się odeśpią!").<br>Spojrzał na zegarek: druga. Znów zmitrężył czas! I nie dojadłszy tak starannie zamówionego śniadania, zapłacił słony rachunek i pustymi, nagle ogołoconymi z uroku ulicami podążył w stronę Pałacu Burbońskiego.<br>Tym razem układy potoczyły się raźniej i niespełna po godzinie kładąc na czarnym od paragrafów i klauzul arkuszu zakrętas swego podpisu rotmistrz Sołomin uśmiechnął się w myśli - nareszcie!<br>Ostatni szkopuł: termin. Francuzi chcą wydać więźniów jutro. Przewodniczący delegacji rosyjskiej chciałby jeszcze dzisiaj. Niemożliwe - formalności itd. (Jakie tu mogą być jeszcze, u licha, formalności?) Trzeba było przystać na jutro. Rosjanie chcą przysłać po odbiór jeńców dwóch oficerów. Francuzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego