Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
w czeluściach fal krótkich ktoś się modlił, a na długich śpiewano głośno po francusku. Więc zaraz wyłączył. Wypił szklankę mleka, bo na Czternastą czekała go długa droga ośnieżonymi ulicami. Spinoza spała spokojnie w koszyczku, obok niej leżała niedojedzona sardynka.
Zbiegł na dół i po siódmej próbie zapuszczenia motoru "pędził" swoim klekotem osamotnionymi ulicami, nie zatrzymując się na czerwonych światłach.
- A jest pan, panie Tynicki.
- Fang - odpowiedział - Achilles Fang.
- Jak to?
- Jak pięta Achillesa: zmieniłem nazwisko.
- To jak ja pana w książce znalazłem?
- To pana sprawa. A pan?
- Groddek. Groddek przez dwa "d".
- I zapewne Hermann przez dwa "n".
- Właśnie, zna się
w czeluściach fal krótkich ktoś się modlił, a na długich śpiewano głośno po francusku. Więc zaraz wyłączył. Wypił szklankę mleka, bo na Czternastą czekała go długa droga ośnieżonymi ulicami. Spinoza spała spokojnie w koszyczku, obok niej leżała niedojedzona sardynka.<br>Zbiegł na dół i po siódmej próbie zapuszczenia motoru "pędził" swoim klekotem osamotnionymi ulicami, nie zatrzymując się na czerwonych światłach.<br>- A jest pan, panie Tynicki.<br>- Fang - odpowiedział - Achilles Fang.<br>- Jak to?<br>- Jak pięta Achillesa: zmieniłem nazwisko.<br>- To jak ja pana w książce znalazłem?<br>- To pana sprawa. A pan?<br>- Groddek. Groddek przez dwa "d".<br>- I zapewne Hermann przez dwa "n".<br>- Właśnie, zna się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego