Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
światem.
Spojrzała spłoszona.
I to natychmiast mocno zabolało.
Nawet najbliżsi tak patrzą podejrzliwie na człowieka stąd.
Budzi się w nich obawa, że on bredzi.
Kiedy on tylko posługuje się skrótem.
Trzeba się bardzo wystrzegać tego na przyszłość.

Zwłaszcza tam, kiedy wrócę między "normalnych", aby odzyskać ich
zaufanie do moich pięciu klepek.
Heleno, zaraz ci to wyjaśnię... - pospieszyłem na odsiecz swojej
dobrej reputacji.
- Widzisz, to jest tak, że trochę się go lękam...
Ten świat, do którego mam wrócić, jest jeszcze, no wiesz, taki
kruchy...
Niech się ustali.
Niech dobrze okrzepnie.
I wszystko będzie w porządku. Rozumiesz?
- To już tyle miesięcy! - westchnęła.
- I
światem.<br> Spojrzała spłoszona.<br> I to natychmiast mocno zabolało.<br> Nawet najbliżsi tak patrzą podejrzliwie na człowieka stąd.<br> Budzi się w nich obawa, że on bredzi.<br> Kiedy on tylko posługuje się skrótem.<br> Trzeba się bardzo wystrzegać tego na przyszłość.<br> &lt;page nr=266&gt;<br> Zwłaszcza tam, kiedy wrócę między "normalnych", aby odzyskać ich<br>zaufanie do moich pięciu klepek.<br> Heleno, zaraz ci to wyjaśnię... - pospieszyłem na odsiecz swojej<br>dobrej reputacji.<br> - Widzisz, to jest tak, że trochę się go lękam...<br> Ten świat, do którego mam wrócić, jest jeszcze, no wiesz, taki<br>kruchy...<br> Niech się ustali.<br> Niech dobrze okrzepnie.<br> I wszystko będzie w porządku. Rozumiesz?<br> - To już tyle miesięcy! - westchnęła.<br> - I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego