Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
mi się tak zmyliło, że połowa załogi nie dostała kolacji. Pamiętasz, Bill? - zwraca się do największego, najokazalszego i najbardziej brodatego z neptunów.
- Pamiętam, Fill, żeby cię pokręciło - odpowiada Bill i kiwa głową w jakiś szczególny dla nich sposób: na ukos. - ... - zwraca się do mnie i klepie mnie po ramieniu. Wzajemnie klepię Billa, uśmiecham się do innych i odchodzę.
Myślę sobie, że może cała Francja to w tej chwili taka stara, kaprawa "tricoteusa", przeżyta wrzaskami rewolucji, z założonym chomątem kultury, które nie chce już ciągnąć jej naprzód, a tylko ciąży, i tak uciska szyję, że jedyną dolegliwością staje się dolegliwość ciała, jedyną
mi się tak zmyliło, że połowa załogi nie dostała kolacji. Pamiętasz, Bill? - zwraca się do największego, najokazalszego i najbardziej brodatego z neptunów.<br>- Pamiętam, Fill, żeby cię pokręciło - odpowiada Bill i kiwa głową w jakiś szczególny dla nich sposób: na ukos. - ... - zwraca się do mnie i klepie &lt;page nr=66&gt; mnie po ramieniu. Wzajemnie klepię Billa, uśmiecham się do innych i odchodzę.<br>Myślę sobie, że może cała Francja to w tej chwili taka stara, kaprawa "tricoteusa", przeżyta wrzaskami rewolucji, z założonym chomątem kultury, które nie chce już ciągnąć jej naprzód, a tylko ciąży, i tak uciska szyję, że jedyną dolegliwością staje się dolegliwość ciała, jedyną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego