tak nieśmiała, inny sposób zdobycia ciebie obrała, dlatego piszę, bo tak mi karze serce, muszę wyznać ci pewną rzecz, pragnę tego wielce, a oto moja troska: Aniu, jesteś boska"</>, <q>"Doris! skosztujmy się!"</>.<br><au>mr</></><br><br><div type="art" sex="m"><br><tit>PRZEZ WIZJER</><br><br><intro>Uwielbiam włóczyć się po warszawskich antykwarniach. Zwłaszcza takich, gdzie z rzadka zaglądają klienci. W małej klitce na Miedzianej wygrzebałem spod harlequinów "Rdzę" Wilhelma Macha. Wydanie Czytelnika, twarda okładka, w płótnie.</><br><q>- Dwa złote</> - obojętnie powiedział bukinista. <q>- Dam złotówkę</> - coś mnie podkusiło i postanowiłem się potargować.<br><q>- W porządku. Mam tego Macha w domu ze trzy kilo. I tak nikt tego nie kupi</> - starszy pan dziwnie łatwo pogodził się