po śniegu za <br>saniami, uwiązana była wiązka grochowin. Ciemniała na śniegu wijąc się i podskakując <br>niby żywe stworzenie. Na saniach, przy kłonicach, stali pachołcy ze smolnymi <br>pochodniami na wypadek walki wręcz. Jeden z nich trzymał kociołek z nakrytym <br>żarem, bo nie wiadomo, co się zdarzyć może. Pachołcy dzierżyli się mocno kłonic, <br>gdyż mogli wylecieć, kiedy sanie szły w zatokę. Myśliwi na pierwszym siedzeniu <br>zwróceni byli twarzami do koni, na środkowym na boki, na tylnym ku wiązce grochowin. <br>Mieli rusznice, pistolety, szable i noże myśliwskie podobne do mizerykordii, <br>lecz proste i obosieczne. W nogach łowczego leżał Czart, tęgi morągowaty brytan, <br>w kolczastej