które rozpoczął w 1806 roku Napoleon, wygrywając bitwę pod Jeną. Wiara w koniec historii wynika z przekonania, że to my mamy rację, że nasze wartości są uniwersalne, a kto się im sprzeciwia, jest barbarzyńcą, któremu, dla jego własnego dobra, wartości te należy narzucić siłą.<br>Z barbarzyńcami, jak zwykle, jest pewien kłopot. Nie wszystkim smakują hamburgery. Oto na przykład Subcommandante Marcos, symboliczny przywódca antyglobalizacyjnego ruchu zapatystów w Meksyku, przekonuje na łamach "Le Monde Diplomatique" z 1997 roku, że przedwcześnie pogrzebaliśmy historię. Trwa bowiem czwarta wojna światowa, wojna biednych przeciwko sile globalnego kapitału i popierającej ją niewidzialnej pięści. Marcos, podobnie jak Fukuyama pilny