Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zaćmienia wypogodziło się i pas chmur odsunął się, odsłaniając błękitne niebo. Zajęliśmy stanowisko obok ekipy astronomów z Węgier i Słowacji. Około godz. 11 Księżyc zaczął "nadgryzać" Słońce ku wielkiej radości obserwatorów. Jednak prawdziwy spektakl rozpoczął się po przekroczeniu 90% zasłonięcia naszej najbliższej gwiazdy. Pierwsze zareagowały bociany, krążąc w panice, utworzyły klucz i odleciały jak późną jesienią. Robiło się coraz ciemniej, kontury przedmiotów i osób zaczęły się nienaturalnie wyostrzać, nabierając wyraźniejszych barw. Od zachodu zbliżała się ściana cienia, zabierając ze sobą ostatnie promyki Słońca. Nastała cisza, którą przerwało głębokie westchnięcie zadziwionego tłumu. Wtedy oczom wszystkich najpierw ukazała się najjaśniejsza Wenus, a potem
zaćmienia wypogodziło się i pas chmur odsunął się, odsłaniając błękitne niebo. Zajęliśmy stanowisko obok ekipy astronomów z Węgier i Słowacji. Około godz. 11 Księżyc zaczął "nadgryzać" Słońce ku wielkiej radości obserwatorów. Jednak prawdziwy spektakl rozpoczął się po przekroczeniu 90% zasłonięcia naszej najbliższej gwiazdy. Pierwsze zareagowały bociany, krążąc w panice, utworzyły klucz i odleciały jak późną jesienią. Robiło się coraz ciemniej, kontury przedmiotów i osób zaczęły się nienaturalnie wyostrzać, nabierając wyraźniejszych barw. Od zachodu zbliżała się ściana cienia, zabierając ze sobą ostatnie promyki Słońca. Nastała cisza, którą przerwało głębokie westchnięcie zadziwionego tłumu. Wtedy oczom wszystkich najpierw ukazała się najjaśniejsza Wenus, a potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego