Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Associates? Otóż bardzo wiele. Po pierwsze, absurdem prosto z Mrożka może się wydawać kupowanie na pniu całych katalogów muzycznych. Pojedynczy utwór może być dziełem sztuki, ale katalog? Na podobnej zasadzie można by nabywać rzeźby greckie na kilogramy. Ale nie - zasada jest inna. Fundusze zachowują się jak ktoś, kto kupuje pod klucz cały Luwr ze względu na strumień przychodów z biletów chętnych do oglądania "Mony Lizy". Nieistotne, że oprócz Leonarda wiszą tam mniej znane płótna, a w magazynach zalega mnóstwo śmiecia, bo uśrednione przychody i tak będą odpowiednio wysokie i pewne.

Wniosek brzmi więc jak z Majakowskiego: pojedyncze dzieło sztuki jest niczym
Associates? Otóż bardzo wiele. Po pierwsze, absurdem prosto z Mrożka może się wydawać kupowanie na pniu całych katalogów muzycznych. Pojedynczy utwór może być dziełem sztuki, ale katalog? Na podobnej zasadzie można by nabywać rzeźby greckie na kilogramy. Ale nie - zasada jest inna. Fundusze zachowują się jak ktoś, kto kupuje pod klucz cały Luwr ze względu na strumień przychodów z biletów chętnych do oglądania "Mony Lizy". Nieistotne, że oprócz Leonarda wiszą tam mniej znane płótna, a w magazynach zalega mnóstwo śmiecia, bo uśrednione przychody i tak będą odpowiednio wysokie i pewne. <br><br>Wniosek brzmi więc jak z Majakowskiego: pojedyncze dzieło sztuki jest niczym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego