Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Pan nie wystartował w rajdzie. Dlaczego siedział pan tu bezczynnie tyle czasu?
- Zwyczajnie. Bo nie miałem za co wracać. Ale niech pan nie myśli, że chciałem znaleźć pieniądze na powrót u Skowrońskiego. Pożyczyłem samochód i jutro ściągam swój do Warszawy.
- Proszę pana - tłumaczył mu spokojnie kapitan - rozumiem, że można pomylić klucze albo piętro, ale pomylić obie te rzeczy na raz? To się nie zdarza.
- A jednak się zdarzyło.
Nie było sensu wałkować tej sprawy dalej. Kapitan czuł, że niczego więcej się nie dowie.
- No cóż - powiedział - nie będę pana dalej męczył. Zechce pan tylko zostawić mi swój adres. Myślę, że się
Pan nie wystartował w rajdzie. Dlaczego siedział pan tu bezczynnie tyle czasu?<br>- Zwyczajnie. Bo nie miałem za co wracać. Ale niech pan nie myśli, że chciałem znaleźć pieniądze na powrót u Skowrońskiego. Pożyczyłem samochód i jutro ściągam swój do Warszawy.<br>- Proszę pana - tłumaczył mu spokojnie kapitan - rozumiem, że można pomylić klucze albo piętro, ale pomylić obie te rzeczy na raz? To się nie zdarza.<br>- A jednak się zdarzyło.<br>Nie było sensu wałkować tej sprawy dalej. Kapitan czuł, że niczego więcej się nie dowie.<br>- No cóż - powiedział - nie będę pana dalej męczył. Zechce pan tylko zostawić mi swój adres. Myślę, że się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego