Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Wie pani, oni tam podobno sypiali razem... A jeśli pomyśleć, czym to grozi politycznie... - trzepała Reidernowa.

Rozmowy te najczęściej przerywała kucharka albo któraś z pokojowych. Rozmówczyni dreptała więc spiesznie długim korytarzem w kierunku kuchni, która mieściła się przy końcu służbowego skrzydła domu. Gdy się oddalała, cichły uderzenia obcasów i brzęk kluczy. Reidernowa zwykła je zawieszać na metalowym kółku przy pasku zielonego pulowera. Pod kluczem trzymała bowiem wszystko, notując pilnie w zniszczonym zeszycie każdą ćwiartkę wydawanej mąki, kaszy, a zwłaszcza cukru czy tłuszczu. Maleń posiadał żyzne ziemie, a za odstawę buraków cukrowych do sąsiedniej fabryki, należącej zresztą do ciotecznego brata Borowskiego, majątek
Wie pani, oni tam podobno sypiali razem... A jeśli pomyśleć, czym to grozi politycznie... - trzepała Reidernowa.<br><br>Rozmowy te najczęściej przerywała kucharka albo któraś z pokojowych. Rozmówczyni dreptała więc spiesznie długim korytarzem w kierunku kuchni, która mieściła się przy końcu służbowego skrzydła domu. Gdy się oddalała, cichły uderzenia obcasów i brzęk kluczy. Reidernowa zwykła je zawieszać na metalowym kółku przy pasku zielonego pulowera. Pod kluczem trzymała bowiem wszystko, notując pilnie w zniszczonym zeszycie każdą ćwiartkę wydawanej mąki, kaszy, a zwłaszcza cukru czy tłuszczu. Maleń posiadał żyzne ziemie, a za odstawę buraków cukrowych do sąsiedniej fabryki, należącej zresztą do ciotecznego brata Borowskiego, majątek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego