razie nowym, zaskakującym zachowaniem żony - zamykaniem się w pokoju z lekturami, spacerami w stronę wsi, opowieściami o bosych dzieciach, perorami na temat uwłaszczenia włościan. - Można to sobie prosto wytłumaczyć - myślał - ot, babskie fanaberie, rozegzaltowanie i tyle! Jeszcze niedawno mówiła, że uwielbia to życie na szeroką skalę. Niemożliwe, aby to rozbawione kobieciątko, nagle, niespodziewanie, przestało się tym wszystkim pysznić. Nie interesuje jej już kupno nowych, wspaniałych uprzęży dla koni ani samych koni. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, a wszystko wejdzie znów w utarte koleiny.<br><br><tit>Dwie drogi w jednym domu</><br><br>"Wielki koniarz" spojrzał na żonę, siedzącą przed domem, w wyplatanym fotelu, z Historią