Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
kiedy same stare baby zebrały się, o robocie państwowej żadnego pojęcia nie mając? Za kulawym kotkiem taka na koniec świata poleci, ale jak finanse zaksięgować, jak dopilnować bilansu, już nie mówię, za przeproszeniem, o nadzorze inwestorskim, gdzie przepisy wszystkie znać trzeba - nie wie ani w ząb. Może to i dobre kobity, chociaż kłócą się strasznie, ale cóż z tej dobroci, kiedy do każdej roboty trzeba fachowca. Pan Grudzień, owszem, był, ale też nie wytrzymał...
No właśnie. Jest przecie w nowych władzach element męski i fachowy. Tylko że:
Prezes Lipski - w Krakowie. Nie sposób pilnować codziennej roboty Zarządu Głównego na taki dystans
kiedy same stare baby zebrały się, o robocie państwowej żadnego pojęcia nie mając? Za kulawym kotkiem taka na koniec świata poleci, ale jak finanse zaksięgować, jak dopilnować bilansu, już nie mówię, za przeproszeniem, o nadzorze inwestorskim, gdzie przepisy wszystkie znać trzeba - nie wie ani w ząb. Może to i dobre kobity, chociaż kłócą się strasznie, ale cóż z tej dobroci, kiedy do każdej roboty trzeba fachowca. Pan Grudzień, owszem, był, ale też nie wytrzymał... <br>No właśnie. Jest przecie w nowych władzach element męski i fachowy. Tylko że: <br>Prezes Lipski - w Krakowie. Nie sposób pilnować codziennej roboty Zarządu Głównego na taki dystans
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego