milionach trupów .<br>Na tle ogólnego piekła, uprzywilejowaną elitę stanowiła Armia Czerwona. Żyli aż dotąd lepiej od innych, nie głodowali na pewno, pracowali wprawdzie też bardzo ciężko, ale z poczuciem sensu. Przygotowywali się do wielkich zadań, może do poświęcenia życia i zdali sobie sprawę ze swojej wartości, że to oni "zajeżdżą kobyłę historii" , że cały świat będzie ich. Łączyło ich coś więcej nawet, niż zwykły "esprit de corps" - poczucie, zamieniające się w pewność, że są wybrani, że już wkrótce się zacznie. Ogólna ofensywa na wszystkich frontach, której nikt i nic nie zdoła powstrzymać. To oni byli ostrzem rewolucji, powołani do jej spełnienia