Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
genialne
posunięcie psychologiczne, jak to musiało
oddziaływać na żołnierza, przełamał to, co
najtrudniej przełamać, mitologię zwycięstw
nieprzyjacielskich, która wywołuje w żołnierzach
zabobonny lęk, przeszkadza im walczyć, on wiedział,
że jak zrozumieją, że mogą zwyciężać,
to będą zwyciężali.

Zdjął marynarkę i powiesił na oparciu krzesła
strzepując rękawy, żeby się rozprostowały.
Rozścielił koc na polowym łóżku, a rzeczy
kolejno zdejmowane układał na zwykłym, codziennym
miejscu.

Ptak wpatrzony w poruszającą się po pokoju
drobną sylwetkę poczuł zmęczenie... Zamknął
więc znowu oczy i zapadł w nagły, starczy sen.

Obudził się w tej samej chwili, w której zadzwonił
pierwszy, wyjeżdżający z remizy,
dzienny tramwaj.

W prostokącie
genialne <br>posunięcie psychologiczne, jak to musiało <br>oddziaływać na żołnierza, przełamał to, co <br>najtrudniej przełamać, mitologię zwycięstw <br>nieprzyjacielskich, która wywołuje w żołnierzach <br>zabobonny lęk, przeszkadza im walczyć, on wiedział, <br>że jak zrozumieją, że mogą zwyciężać, <br>to będą zwyciężali.<br><br>Zdjął marynarkę i powiesił na oparciu krzesła <br>strzepując rękawy, żeby się rozprostowały. <br>Rozścielił koc na polowym łóżku, a rzeczy <br>kolejno zdejmowane układał na zwykłym, codziennym <br>miejscu.<br><br>Ptak wpatrzony w poruszającą się po pokoju <br>drobną sylwetkę poczuł zmęczenie... Zamknął <br>więc znowu oczy i zapadł w nagły, starczy sen.<br><br>Obudził się w tej samej chwili, w której zadzwonił <br>pierwszy, wyjeżdżający z remizy, <br>dzienny tramwaj.<br><br>W prostokącie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego