Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
samo bez przyczyny marszczyła się sadzawka.
Róża mocując się z cynglem zerknęła w ogród. Dreszcze wody i drzew ugodziły w nią, wstrząsnęły jej ciałem. Rewolwer wysunął się z dłoni, upadł na dywan, Róża przytomniej wpatrzyła się w szybę.
Księżyc zawsze ją obezwładniał. Twierdziła, że boi się nocnego nieba i że kocha ten strach. Odbywając wieczorne spacery dla zdrowia potrafiła pośród kłótni z mężem o jakąś błahą sprawę dnia stanąć nagle i - z twarzą wzniesioną ku niebu - zamilknąć. Światło oblewało rysy, diese Nase węszyła zapach gwiazd, oczy i zęby błyszczały niewystygłą złością, po chwili jednak już - zachwytem. Szarpała Adama za rękaw:
- Patrz
samo bez przyczyny marszczyła się sadzawka. <br>Róża mocując się z cynglem zerknęła w ogród. Dreszcze wody i drzew ugodziły w nią, wstrząsnęły jej ciałem. Rewolwer wysunął się z dłoni, upadł na dywan, Róża przytomniej wpatrzyła się w szybę. <br>Księżyc zawsze ją obezwładniał. Twierdziła, że boi się nocnego nieba i że kocha ten strach. Odbywając wieczorne spacery dla zdrowia &lt;page nr=115&gt; potrafiła pośród kłótni z mężem o jakąś błahą sprawę dnia stanąć nagle i - z twarzą wzniesioną ku niebu - zamilknąć. Światło oblewało rysy, diese Nase węszyła zapach gwiazd, oczy i zęby błyszczały niewystygłą złością, po chwili jednak już - zachwytem. Szarpała Adama za rękaw: <br>- Patrz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego