możliwości jego utraty? Ciągle jestem jeszcze oszustem... Już nie takim jak kiedyś, ale wciąż przecież jeszcze! Znają to, wiedzą o tym, widząc, że po każdym "złotym chwycie" patrzę na kogoś zadowolony, szukając potwierdzenia sukcesu. No więc kończę, kończę... i dalej na dół, na spotkanie z grupą, która się czuje mniej kochana i teraz chce mnie uwieść, żebym się nie wymigał od zrobienia z nimi dyplomu... Nie, jeszcze nie mogę skończyć - pomyślałem sobie, a nuż oni nie czekają jeszcze na dole i niezatrzymany będę musiał pójść do domu, udając, że zapomniałem o naszej umowie. Bo przecież nie będę czekał, nie będę na