Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
jak.

Maraton
W piątek poszłam do szkoły bez taryfy. Rano przybył Adam, by mnie dotransportować busem. Przeliczyłam moje możliwości. Ledwo doszłam od 172 do szkoły, z czego w połowie drogi rzuciłam kule i powiedziałam, że dalej nie idę. Zdesperowany Adam wziął mnie więc na barana i doniósł do celu! Słodziach kochany! W szkole całkiem spoko było. Na wfie poszłyśmy do Pana Majora. Ciekawe rzeczy koleś opowiadał :) Ale moim zdaniem daleko mu do Pana Sieberta. To nie mój typ. Po lekcjach powrót do domu. Musiałam kuśtykać na piechotę. Normalnie dystans na nogach pokonuję w 15 minut - tym razem było to pół godz
jak.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Maraton&lt;/&gt;<br>W piątek poszłam do szkoły bez taryfy. Rano przybył Adam, by mnie dotransportować busem. Przeliczyłam moje możliwości. Ledwo doszłam od 172 do szkoły, z czego w połowie drogi rzuciłam kule i powiedziałam, że dalej nie idę. Zdesperowany Adam wziął mnie więc na barana i doniósł do celu! &lt;orig&gt;Słodziach&lt;/&gt; kochany! W szkole całkiem spoko było. Na &lt;orig&gt;wfie&lt;/&gt; poszłyśmy do Pana Majora. Ciekawe rzeczy koleś opowiadał &lt;emot&gt;:)&lt;/&gt; Ale moim zdaniem daleko mu do Pana Sieberta. To nie mój typ. Po lekcjach powrót do domu. Musiałam kuśtykać na piechotę. Normalnie dystans na nogach pokonuję w 15 minut - tym razem było to pół godz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego