kulistej - półżywa,<br>Ręce łamie, wyciąga - przyzywa,<br>Wzrokiem błędnym zaklina mnie: Coś zrób,<br>By nie toczył się już ze mną szklany grób...<br><br>Patrzę w kulę - a ty w kuli głową wzwyż,<br>Gonię kulę - a ty głową w dół...<br>Już nie mogę, moja miła, brak mi tchu,<br>Bolą oczy od tortury szklanych kół...<br><br>Ona z dołu głową w górę leci znów,<br>Zamieniona, obrócona cała w RUCH...</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>ARKA</><br><br>Niewielka sobie arka, bez okien i wież,<br>Od deski do deski będzie z łokieć wszerz,<br>Nie taka znów wysoka - dno przy wieku tuż,<br>Ale za to będzie miała mą wysokość wzdłuż!<br><br>Z dębowego drzewa, bogobojna łódź