Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
W sadku Helena biegła do łazienki.
Widać: przez płochość - wrzuciła sukienki
Wprost między nasze oblicza i waśnie.

Nagle jedwabie te zaczęły jaśnieć,
Światłem tak młodym, tak nieledwie cienkim,
Jak ponad wydmą piaszczystą - sosenki,
Gdy morze wschodzi, a gwiazda nie gaśnie.

I krew zagrała w Prijamie. Do tarczy
Policzek tuli, za kołczanem szuka -
Jak topór w szczerbach stygnie profil starczy.

Ta o mądrości jest Pięknych nauka:
Kto się zbyt wielką nadzieją obarczy,
Ten mądrość skrzyknie, a w bęben odpuka.


IV

ZĄB
Kupię więc sioło. Utopię je w murze
Z gotyckich malin, niech kolcami natrą
Na wszystkie drogi. I polecę wiatrom,
By mi
W sadku Helena biegła do łazienki.<br>Widać: przez płochość - wrzuciła sukienki<br>Wprost między nasze oblicza i waśnie.<br><br>Nagle jedwabie te zaczęły jaśnieć,<br>Światłem tak młodym, tak nieledwie cienkim,<br>Jak ponad wydmą piaszczystą - sosenki,<br>Gdy morze wschodzi, a gwiazda nie gaśnie.<br><br>I krew zagrała w Prijamie. Do tarczy<br>Policzek tuli, za kołczanem szuka -<br>Jak topór w szczerbach stygnie profil starczy.<br><br>Ta o mądrości jest Pięknych nauka:<br>Kto się zbyt wielką nadzieją obarczy,<br>Ten mądrość skrzyknie, a w bęben odpuka.<br><br><br>IV<br><br>&lt;tit&gt;ZĄB&lt;/&gt;<br>Kupię więc sioło. Utopię je w murze<br>Z gotyckich malin, niech kolcami natrą<br>Na wszystkie drogi. I polecę wiatrom,<br>By mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego