Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
strasznie głupio wobec możliwości czczenia półmiska. Naturalnie, całe niebezpieczeństwo minęło w przeciągu kilku miesięcy.
- Wynika z tego jednak, że profesora należy przyjąć uroczyście. A jeżeli śledztwo, to chyba nominalne: zdrady demokracji przecież zarzucić mu nie można? Dobrze, że wdziałem pomarańczówkę.
- Ale w tym, widzisz, mój Kociu, jest, czyli leży sęk, kołek, kociołek.
- No, no?
- Jak ci już mówiłem: indywidualizm, samodziałalność...
- Pssssssssh!
- Tak, właśnie. Celem więc zaproszenia profesora... która już?
- 10.43.
- O, to czas już, czas. Otóż celem... cel, jaki widzę w tej wizycie, jest, co... jest, jak następuje. Ta Euratopia może nawet po prostu być tworem dziwontologią przesyconej wyobraźni, lecz
strasznie głupio wobec możliwości czczenia półmiska. Naturalnie, całe niebezpieczeństwo minęło w przeciągu kilku miesięcy.<br>- Wynika z tego jednak, że profesora należy przyjąć uroczyście. A jeżeli śledztwo, to chyba nominalne: zdrady demokracji przecież zarzucić mu nie można? Dobrze, że wdziałem pomarańczówkę.<br>- Ale w tym, widzisz, mój Kociu, jest, czyli leży sęk, kołek, kociołek.<br>- No, no?<br>- Jak ci już mówiłem: indywidualizm, samodziałalność...<br>- Pssssssssh!<br>- Tak, właśnie. Celem więc zaproszenia profesora... która już?<br>- 10.43.<br>- O, to czas już, czas. Otóż celem... cel, jaki widzę w tej wizycie, jest, co... jest, jak następuje. Ta Euratopia może nawet po prostu być tworem dziwontologią przesyconej wyobraźni, lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego