Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa przyjaciół o jedzeniu, pracy
Rok powstania: 2002
tureccy.
No i słuchaj, że tak Elcia, że jak on zaczął tam pracować, ci Hindusi, zaczęli koło niego przechodzić, tak jeden z drugim tak zaczęło śmierdzieć tak i w ogóle tego nie myje, on myślał, że tam zwariuje, słuchaj. A oni w ogóle nic, nic, nic, poza tym drugi mój koleś, który jechał z tym, nie wiem, czy byli czy to byli jacyś tam, nie wiem, tam zza wschodniej granicy, wiesz, jak przyjechali, wiesz tak długo tymi pociągami, przyjechali na handel, jeden z wartowników, gdy zdjęli buty, te skarpety, bo tygodniowe co najmniej, jak wiesz a mój kolega o, o, ale
tureccy.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt; &lt;gap&gt; No i słuchaj, &lt;gap&gt; że tak Elcia, że jak on zaczął tam pracować, ci Hindusi, zaczęli koło niego przechodzić, tak jeden z drugim &lt;gap&gt; tak zaczęło śmierdzieć &lt;gap&gt; tak i w ogóle tego nie myje, on myślał, że tam zwariuje, słuchaj. A oni w ogóle nic, nic, nic, poza tym drugi mój koleś, który jechał z tym, nie wiem, czy byli &lt;gap&gt; czy to byli jacyś tam, nie wiem, tam zza wschodniej granicy, wiesz, jak &lt;gap&gt; przyjechali, wiesz tak długo tymi pociągami, przyjechali na handel, jeden z wartowników, gdy zdjęli buty, &lt;gap&gt; te skarpety, bo tygodniowe co najmniej, jak wiesz &lt;gap&gt; a mój kolega o, o, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego