stanie. Poszedł sobie, dostał pieniądze i poszedł. Pieniądze. Jakże obco brzmi to słowo, bez którego nie może istnieć życie. <page nr=278> A więc... ach, jakaż ohyda... ohyda!<br>Znów odwrócił głowę twarzą do góry. "Nie będę zamykał oczu - pomyślał. - Jeszcze gotów mi kto przyjść i pomyśleć, żem umarł. Rozpoczęłyby się krzyki i macania koło serca, tak jak wczoraj z Bednarczykiem. Gdy będę leżał z otwartymi oczami, pomyślą, że, ot, leżę i cierpię po staremu. Chociaż, z zamkniętymi - myśleliby może, że śpię, nie budzono by mnie, lecz nie, muszę bardzo podle wyglądać, skoro mnie ta mała nie chciała podać lustra, oj, głupiutka. Tak, jeśli zamknę