Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
jakże naładowana emocjami. Fantastyczne!
- Serio tak myślisz, Dodo? - Mana pracowicie wylizywała talerz po oliwie wymieszanej z sokiem z pomidora. - Naprawdę tak myślisz?...
- A twoja rubryka w "Miastodoncie"! - Dodo uderzyła się dłonią w czoło. - Biegnij zaraz do Agnes. Powinnaś teraz zaproponować jej cykl ciążowy. Czy o dzieciach mają pisać tylko te kolorowe gówna, i tylko o zupkach, pieluchach, nocnikach? Tak! "Miastodont". - Dodo z zachwytem wyciągnęła dłonie przed siebie. - Na przykład taki tekst: Macierzyństwo w przestrzeni miejskiej. Pomogłabym ci napisać. - Nagle zatrzymała się przy lodówce. Spojrzała uważnie na Manę. - Mana, ale ty przecież łykasz pigułki? - zapytała zdziwiona. - Jak to się właściwie stało? Nic
jakże naładowana emocjami. Fantastyczne!<br>- Serio tak myślisz, Dodo? - Mana pracowicie wylizywała talerz po oliwie wymieszanej z sokiem z pomidora. - Naprawdę tak myślisz?...<br>- A twoja rubryka w "Miastodoncie"! - Dodo uderzyła się dłonią w czoło. - Biegnij zaraz do Agnes. Powinnaś teraz zaproponować jej cykl ciążowy. Czy o dzieciach mają pisać tylko te kolorowe gówna, i tylko o zupkach, pieluchach, nocnikach? Tak! "Miastodont". - Dodo z zachwytem wyciągnęła dłonie przed siebie. - Na przykład taki tekst: Macierzyństwo w przestrzeni miejskiej. Pomogłabym ci napisać. - Nagle zatrzymała się przy lodówce. Spojrzała uważnie na Manę. - Mana, ale ty przecież łykasz pigułki? - zapytała zdziwiona. - Jak to się właściwie stało? Nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego