nie jest pomysłem Solorza, a <name type="tit">"Dwadzieścia jeden"</> - prezesa Kwiatkowskiego. Wszystkie teleturnieje odrzucające tradycyjne teleturniejowe zasady w imię widowiskowości są sprawdzonymi produktami licencyjnymi, bo Bastylii też nie zdobyto w Polsce. A czy to pięknie, czy to źle, że zdobyto? No, w końcu mamy do czynienia z najbardziej masowym medium, w dodatku komercyjnym (z TVP włącznie), a w kwestii zdobywania masy są niezastąpione.<br>Co do przełomowości <name type="tit">"Milionerów"</> - autorom quizu udało się złamać jeszcze inną, wydawałoby się dość fundamentalną, zasadę telewizji. Oto w dobie nieprawdopodobnego przyspieszenia tempa przekazu dźwięku i obrazu, w dobie całkowitej supremacji estetyki wideoklipu mamy program, w którym przez 10 minut