Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
ista. Że nigdy nie miał przyjechać? Drobiazg. Tylko czy naprawdę jest tak, że nikt nas nie lubi, wszyscy nas chcą okpić, nie traktują nas poważnie, a może i z nas szydzą? Skąd. Oni wszyscy grają po prostu o swoje, czemu trzeba się przeciwstawić, grając mądrze o swoje, a nie wzmacniać kompleksy ludzi własnymi kompleksami. Prawdopodobni sternicy naszego państwa nie pogadają sobie po ludzku i na luzie z przywódcami innych krajów. Ale jest w tym i pozytywny element. Korzystając z tłumaczy, będą przynajmniej mieć czas, by pomyśleć, zanim coś powiedzą.


Obłędny rycerz lustracji
Tomasz Maćkowiak
Krzysztof Wyszkowski wraca do gry. Tropi tajne
ista. Że nigdy nie miał przyjechać? Drobiazg. Tylko czy naprawdę jest tak, że nikt nas nie lubi, wszyscy nas chcą okpić, nie traktują nas poważnie, a może i z nas szydzą? Skąd. Oni wszyscy grają po prostu o swoje, czemu trzeba się przeciwstawić, grając mądrze o swoje, a nie wzmacniać kompleksy ludzi własnymi kompleksami. Prawdopodobni sternicy naszego państwa nie pogadają sobie po ludzku i na luzie z przywódcami innych krajów. Ale jest w tym i pozytywny element. Korzystając z tłumaczy, będą przynajmniej mieć czas, by pomyśleć, zanim coś powiedzą.<br><br><br>Obłędny rycerz lustracji<br>Tomasz Maćkowiak<br>Krzysztof Wyszkowski wraca do gry. Tropi tajne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego