zimowe" i takież wełniane płaszcze ze śmiesznym ulepszeniem, pozwalającym zapiąć kilka guzików między nogami formując jakby namiastkę nogawek, podczas gdy, aby żołnierz mógł leżeć godzinami, a nieraz i dniami w śniegu i na ostrym mrozie, konieczna była odzież warstwowa i zapewniająca dobrą izolację. Zbiórka ciepłej odzieży zaś, to była wprost kompromitacja, publiczne przyznanie się do niedołęstwa i zaniedbań. Pod tym względem Rosjanie, ubrani w tzw. waciaki, prosta i tanią, wręcz tandetną odzież z dwu warstw tkaniny wypchanych watą i przeszywanych jak kołdra, mieli nieskończoną przewagę. Nawiasem mówiąc, była to typowa odzież więźniów z dalekiej północy i właśnie takie ciemne waciaki przywiozły