Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
rękach, marszczą czoła, coś kalkulują, jak komandosi przed akcją dobierający starannie uzbrojenie w zależności od indywidualnych potrzeb, talentów i przewidywań. Nie ma żartów. Czasem trzeba umiejętnie podlać kobietę albo własny umysł alkoholem, żeby jakoś szło.
Kurczę, faktycznie, wszyscy w moim wieku. Razem pewnie łaziliśmy na demonstracje i krzyczeliśmy: "precz z komuną", razem spierdalaliśmy, ile sił w nogach, gdy zatupali zomowcy przebrani za kosmitów. Ludzie, kocham was, pobędę z wami jeszcze parę lat na tym ziemskim padole, więc pozwólcie, że wypuszczę tu, w tym przybytku luksusu jeszcze jednego bączka. O, chwileczkę... O!
No co? Trabancik też samochód!
Biorę do ręki flaszkę Jamesona
rękach, marszczą czoła, coś kalkulują, jak komandosi przed akcją dobierający starannie uzbrojenie w zależności od indywidualnych potrzeb, talentów i przewidywań. Nie ma żartów. Czasem trzeba umiejętnie podlać kobietę albo własny umysł alkoholem, żeby jakoś szło. <br>Kurczę, faktycznie, wszyscy w moim wieku. Razem pewnie łaziliśmy na demonstracje i krzyczeliśmy: "precz z komuną", razem spierdalaliśmy, ile sił w nogach, gdy zatupali zomowcy przebrani za kosmitów. Ludzie, kocham was, pobędę z wami jeszcze parę lat na tym ziemskim padole, więc pozwólcie, że wypuszczę tu, w tym przybytku luksusu jeszcze jednego bączka. O, chwileczkę... O!<br>No co? Trabancik też samochód!<br>Biorę do ręki flaszkę Jamesona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego