Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
ochranę: tajna policja wiedziała, że tu czy tam zawsze pojawi się ktoś, kto zacznie podważać system. Dlatego - jak mówi - lepiej samemu tworzyć struktury niezadowolonych, bo do nich lgną kolejni, a potem łatwiej ich kontrolować.

W praktyce miało to działać tak: ktoś odkrywał liceum, w którym dwóch - trzech nastolatków rozmawiało o komunie. Przez agenta - np. nauczyciela - podsuwano im zakazaną literaturę. Chłopcy czytali po nocach, planowali budowę podziemnej organizacji i ściągali myślących podobnie. SB spokojnie ich obserwowała. Kiedy okrzepli, następowała wpadka z góry zaplanowana przez tajniaków. Nastolatków straszono więzieniem, aresztowaniem rodziców, w razie potrzeby bito. Przynajmniej część z nich godziła się na współpracę
ochranę: tajna policja wiedziała, że tu czy tam zawsze pojawi się ktoś, kto zacznie podważać system. Dlatego - jak mówi - lepiej samemu tworzyć struktury niezadowolonych, bo do nich lgną kolejni, a potem łatwiej ich kontrolować. <br><br>W praktyce miało to działać tak: ktoś odkrywał liceum, w którym dwóch - trzech nastolatków rozmawiało o komunie. Przez agenta - np. nauczyciela - podsuwano im zakazaną literaturę. Chłopcy czytali po nocach, planowali budowę podziemnej organizacji i ściągali myślących podobnie. SB spokojnie ich obserwowała. Kiedy okrzepli, następowała wpadka z góry zaplanowana przez tajniaków. Nastolatków straszono więzieniem, aresztowaniem rodziców, w razie potrzeby bito. Przynajmniej część z nich godziła się na współpracę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego