Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
pamięta imienia. Adriana sam sobie nadał. Llameth, poderwij go.
I poderwał mnie, aż coś mi trzasnęło w barku. Niewiele widziałem; czerwone widma tańczyły mi pod powiekami. W zwykłej grawitacji pewnie bym nie ustał.
- Może wy myślicie... - zacząłem charkotliwie.
- Zamknij się - mruknął Santana.
Otworzyłem szerzej oczy; twarz pokrywała mi nie do końca jeszcze zeschnięta skorupa krwi, rozłamywałem ją każdym ruchem ust, drgnięciem powiek.
Santana obrócił się do Nazgula.
- Dwa błędy jednego dnia...
- Nie chce mi się z tobą kłócić - przerwał mu Nazgul. - Jak chcesz, weź Llametha. I zejdź mi z oczu.
Znów spóźniłem się z moją kwestią. Chciałem coś powiedzieć, coś wykrzyczeć
pamięta imienia. Adriana sam sobie nadał. Llameth, poderwij go.<br>I poderwał mnie, aż coś mi trzasnęło w barku. Niewiele widziałem; czerwone widma tańczyły mi pod powiekami. W zwykłej grawitacji pewnie bym nie ustał.<br>- Może wy myślicie... - zacząłem charkotliwie.<br>- Zamknij się - mruknął Santana.<br>Otworzyłem szerzej oczy; twarz pokrywała mi nie do końca jeszcze zeschnięta skorupa krwi, rozłamywałem ją każdym ruchem ust, drgnięciem powiek.<br>Santana obrócił się do Nazgula.<br>- Dwa błędy jednego dnia...<br>- Nie chce mi się z tobą kłócić - przerwał mu Nazgul. - Jak chcesz, weź Llametha. I zejdź mi z oczu.<br>Znów spóźniłem się z moją kwestią. Chciałem coś powiedzieć, coś wykrzyczeć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego