Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
sekundach bezruchu i ciszy kardynał ponowił swój gest, którym zaprosił mnie, bym usiadł.
- A powiedz mi jeszcze, dziecko, jak tam u was? - Lepiej jest - powiedziałem.
- A dlaczego? - spytał kardynał.
Poczułem znowu na sobie jego wzrok. Przeważnie zresztą patrzał w moją stronę. Ale nie zawsze widział. Od czasu do czasu tylko koncentrował się. Miało się wtenczas wrażenie, że zdejmuje okulary o mętnych, przydymionych szkłach i próbuje wzrokiem sięgnąć mi do wnętrza. Skupiłem się i ja, żeby na jego pytanie odpowiedzieć ściśle i zrozumiale. Zaledwie zacząłem, obaj księża przesunęli się ku mnie. Miałem ich teraz po obu stronach. Kardynał nie poruszał się. Parę
sekundach bezruchu i ciszy kardynał ponowił swój gest, którym zaprosił mnie, bym usiadł.<br>- A powiedz mi jeszcze, dziecko, jak tam u was? - Lepiej jest - powiedziałem.<br>- A dlaczego? - spytał kardynał.<br>Poczułem znowu na sobie jego wzrok. Przeważnie zresztą patrzał w moją stronę. Ale nie zawsze widział. Od czasu do czasu tylko koncentrował się. Miało się wtenczas wrażenie, że zdejmuje okulary o mętnych, przydymionych szkłach i próbuje wzrokiem sięgnąć mi do wnętrza. Skupiłem się i ja, żeby na jego pytanie odpowiedzieć ściśle i zrozumiale. Zaledwie zacząłem, obaj księża przesunęli się ku mnie. Miałem ich teraz &lt;page nr=163&gt; po obu stronach. Kardynał nie poruszał się. Parę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego