Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
światu nie tylko Ali Agcą - śmieje się Anetka. Wygląda dziś całkiem nieźle. Skróciła sobie włosy, rozjaśniła i ufryzowała trochę na lata dwudzieste: mocno potraktowane żelem, w falach, jak muldy na stoku narciarskim, schodzą grzywką nad błękitne oczy. Dała bardzo jasny puder. Wygląda trochę jak porcelanowa lalka. Ale to chyba niezły koncept.
- To chyba Turcy - rzuca poeta.
- Turcy zrodzili, Bułgarzy wyszkolili. Mnie chodzi o bułgarski ślad - mówi Aneta i w jej głosie słychać już niezłe alkoholowe podcięcie.
- Tak czy tak, zdrowie gospodyni - rzucam, a drobna starowinka niespodziewanie zakłopotana spuszcza wzrok.
- Dziękuję. Zdrowie gości - szerokim gestem wznosi kielich, ale cały czas mam wrażenie
światu nie tylko Ali Agcą - śmieje się Anetka. Wygląda dziś całkiem nieźle. Skróciła sobie włosy, rozjaśniła i ufryzowała trochę na lata dwudzieste: mocno potraktowane żelem, w falach, jak muldy na stoku narciarskim, schodzą grzywką nad błękitne oczy. Dała bardzo jasny puder. Wygląda trochę jak porcelanowa lalka. Ale to chyba niezły koncept.<br>- To chyba Turcy - rzuca poeta.<br>- Turcy zrodzili, Bułgarzy wyszkolili. Mnie chodzi o bułgarski ślad - mówi Aneta i w jej głosie słychać już niezłe alkoholowe podcięcie. <br>- Tak czy tak, zdrowie gospodyni - rzucam, a drobna starowinka niespodziewanie zakłopotana spuszcza wzrok. <br>- Dziękuję. Zdrowie gości - szerokim gestem wznosi kielich, ale cały czas mam wrażenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego