trudniejsza jest akcja. Do przeprowadzenia jej potrzeba dużo specjalistycznego sprzętu, nie wyłączając ciężkiego zestawu alpejskiego. Wyciągarka i stalowe liny mają swoje prawa; ktoś musi wziąć je na grzbiet i wnieść na grań, ktoś inny solidnie urządzić stanowisko zjazdowe, ktoś inny stanąć przy wyciągarce i wreszcie jeszcze inny wepnie się do końcówki stalowej linki i zawiśnie na niej całym swym ciężarem, a także ciężarem noszy francuskich. O godz. 20.30 J. Krzysztof rozpoczął zjazd. Dotarł do rannego. Zajął się jego nogą. Potem opuścił metodą improwizacji dwóch partnerów poszkodowanych (całych i zdrowych) i już mógł kończyć swoją robotę. O godz. 22.00 wylądował