o tym dwie wyraźnie widoczne &lt;orig&gt;przestrzeliny&lt;/&gt; - pokazuje palcem. Ich średnica odpowiada "na oko" kalibrowi znalezionej przy &lt;dialect&gt;"polowacach"&lt;/&gt; broni. Czy to z niej zabito zwierzę, potwierdzą dopiero badania specjalistyczne, które określić mają m.in. możliwości strzeleckie czyli zasięg i celność przechwyconego samopału.<br>Zarówno dyrektor Parku, jak i komendant policji podkreślali na konferencji skuteczność rozpoczętej właśnie współpracy na linii Park-policja. Faktem jest, że odniesiono duży sukces, łapiąc "na gorącym uczynku" kłusowników. Z drugiej jednak strony należy pamiętać o tym, że wykrywalność sprawców tego zabronionego, a tradycyjnie popularnego na Podhalu procederu jest właściwie żadna... Ostatni przypadek złapania kłusownika datuje się na siedem lat