uważał wówczas konie za jakieś bardzo ważne figury, no bo "Konie zajechały" kończyło wszystkie zajęcia, odkładało wszystko na bok, nawet mama pozwalała, ba, nawet kazała wstać od stołu przy którym miał siedzieć aż nie zje swojej porcji, a na wszystkie pytania słyszał odpowiedź, -trudno, musimy się śpieszyć, już wychodzimy, bo konie zajechały.- Teraz oczywiście wiedział , że to zwykle chodziło o konie na stację, ale i tak pozostał odruch warunkowy, hasło - "konie zajechały" rozumiało się, że nie wolno dopuścić, aby konie czekały.<br>Przez resztę tego wieczoru Wujek, Pan Józef i Ojciec grali w preferansa, początkowo w salonie, ale potem doszli do przekonania