Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Taką maślankę z chrzanem, jajkami i wędliną jadło się i je do dzisiaj wyłącznie na śniadanie wielkanocne. Zachwalana przez krakowiankę hojda to ziemniaki gotowane na baraninie z kapustą, coś w rodzaju zupy gulaszowej. Jest i swojski chleb. - U nas chleba nie kupuje się w sklepie, chyba że czasem braknie pod koniec tygodnia - przekonuje Małgorzata Pawlik. - Ja piekę chleb w sobotę. Cały tydzień jest świeży. To zasługa dodawanych do ciasta ziemniaków - wyjaśnia.
Na stole niedziczanek kusiły "dziadki" - kluski charakterystyczne tylko dla tej miejscowości. Wiele łakomczuchów wracało po dokładkę przepysznych buft (warzonych na parze). Regionalne dania serwowały także gospodynie z Łapsz Wyżnych i
Taką maślankę z chrzanem, jajkami i wędliną jadło się i je do dzisiaj wyłącznie na śniadanie wielkanocne. Zachwalana przez krakowiankę &lt;dialect&gt;hojda&lt;/&gt; to ziemniaki gotowane na baraninie z kapustą, coś w rodzaju zupy gulaszowej. Jest i swojski chleb. - U nas chleba nie kupuje się w sklepie, chyba że czasem braknie pod koniec tygodnia - przekonuje Małgorzata Pawlik. - Ja piekę chleb w sobotę. Cały tydzień jest świeży. To zasługa dodawanych do ciasta ziemniaków - wyjaśnia.<br>Na stole niedziczanek kusiły &lt;dialect&gt;"dziadki"&lt;/&gt; - kluski charakterystyczne tylko dla tej miejscowości. Wiele łakomczuchów wracało po dokładkę przepysznych &lt;dialect&gt;buft&lt;/&gt; (warzonych na parze). Regionalne dania serwowały także gospodynie z Łapsz Wyżnych i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego