zwykle na budowę. Tam, gdzie kończy się droga i zaczyna dzicz. Ale że nam już nie płacili, więc nikt nie zabrał się do roboty. Koło południa zostałem tylko z Partyjnym, Chudym i Cholernym Ślązakiem. Siedzieliśmy pod barakiem w słońcu, bo wyjątkowo było ciepło. Chudy powiedział, patrząc przed siebie:<br>- No i koniec.<br>- No tak. A coś ty jeszcze chciał? - zapytałem.<br>- Nic, tak tylko mówię.<br>- Zawsze coś, co się zaczyna, musi się skończyć - dodał Partyjny.<br>- Nie jest powiedziane, że tak być musi - zauważył Cholerny Ślązak.<br>- To co, że nie jest powiedziane, kiedy tak zawsze jest - powiedział Partyjny.<br>- E, co ty tam wiesz.<br>- Co