Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
prawdziwego przebiegu spotkania w Wiedniu. Miller i Kulczyk identycznie komentowali sprawę "pierwszego" - kojarzyło im się to z 1 maja. Niedługo potem rozpoczęła się fala ataków na samą komisję: Kulczyk oskarżył Giertycha o szantaż na Jasnej Górze, lewica zażądała wykluczenia kilku posłów opozycji i sejmowej debaty o dokonaniach komisji.
Dziennikarze chcieli koniecznie usłyszeć komentarz samego Millera, ten jednak po wyjściu z posiedzenia odmówił wypowiedzi na temat swej narady z Kulczykiem. - Posiedzenie komisji było tajne. Nie mogę go komentować - odparł były premier, choć jego spotkanie z biznesmenem nie było przecież objęte tajemnicą państwową.
Giertych kpił, że Miller odmawia komentarza, bo najpierw musi uzgodnić
prawdziwego przebiegu spotkania w &lt;name type="place"&gt;Wiedniu&lt;/&gt;. &lt;name type="person"&gt;Miller&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Kulczyk&lt;/&gt; identycznie komentowali sprawę "pierwszego" - kojarzyło im się to z 1 maja. Niedługo potem rozpoczęła się fala ataków na samą komisję: &lt;name type="person"&gt;Kulczyk&lt;/&gt; oskarżył &lt;name type="person"&gt;Giertycha&lt;/&gt; o szantaż na &lt;name type="place"&gt;Jasnej Górze&lt;/&gt;, lewica zażądała wykluczenia kilku posłów opozycji i sejmowej debaty o dokonaniach komisji.<br>Dziennikarze chcieli koniecznie usłyszeć komentarz samego &lt;name type="person"&gt;Millera&lt;/&gt;, ten jednak po wyjściu z posiedzenia odmówił wypowiedzi na temat swej narady z &lt;name type="person"&gt;Kulczykiem&lt;/&gt;. - Posiedzenie komisji było tajne. Nie mogę go komentować - odparł były premier, choć jego spotkanie z biznesmenem nie było przecież objęte tajemnicą państwową.<br>&lt;name type="person"&gt;Giertych&lt;/&gt; kpił, że &lt;name type="person"&gt;Miller&lt;/&gt; odmawia komentarza, bo najpierw musi uzgodnić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego