Typ tekstu: Książka
Autor: Borowski Tadeusz
Tytuł: Pożegnanie z Marią
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1948
i zacieśnia świat tylko do nas: jesteśmy ty i ja.
Pochyliłem się ku jej wargom, ku drobnym spękaniom ukrytym w ich kącikach.
- Pulsujesz poezją jak drzewo sokiem - powiedziałem żartobliwie, otrząsając głowę z natrętnego, pijackiego szumu. - Uważaj; żeby świat ciebie nie zranił toporem.
Maria rozchyliła wargi. Między zębami drżał leciutko ciemny koniuszek języka: uśmiechnęła się. Kiedy mocniej zacisnęła palce wokół grzybka, błysk leżący na dnie jej oczu zmatowiał i zgasł.
- Poezja! Dla mnie to rzecz tak niepojęta jak słyszenie kształtu albo dotyk dźwięku. - Odchyliła się w zadumie na poręcz kozetki. W półcieniu czerwony, obcisły sweter nabrał purpurowej soczystości i tylko na grzbietach
i zacieśnia świat tylko do nas: jesteśmy ty i ja.<br>Pochyliłem się ku jej wargom, ku drobnym spękaniom ukrytym w ich kącikach.<br>- Pulsujesz poezją jak drzewo sokiem - powiedziałem żartobliwie, otrząsając głowę z natrętnego, pijackiego szumu. - Uważaj; żeby świat ciebie nie zranił toporem.<br>Maria rozchyliła wargi. Między zębami drżał leciutko ciemny koniuszek języka: uśmiechnęła się. Kiedy mocniej zacisnęła palce wokół grzybka, błysk leżący na dnie jej oczu zmatowiał i zgasł.<br>- Poezja! Dla mnie to rzecz tak niepojęta jak słyszenie kształtu albo dotyk dźwięku. - Odchyliła się w zadumie na poręcz kozetki. W półcieniu czerwony, obcisły sweter nabrał purpurowej soczystości i tylko na grzbietach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego