Swój albo &lt;name type="person"&gt;Olechowski&lt;/name&gt;, albo nikt&lt;/tit&gt; <br>Od tygodni w &lt;name type="org"&gt;UW&lt;/name&gt; spierano się, kogo poprzeć. Jedni uważali, że należy wystawić własnego kandydata, i namawiali usilnie do startu &lt;name type="person"&gt;Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka&lt;/name&gt; i &lt;name type="person"&gt;Leszka Balcerowicza&lt;/name&gt;. Wszyscy oni jednak stanowczo odmówili. Start w wyborach zapowiedział tymczasem &lt;name type="person"&gt;Andrzej Olechowski&lt;/name&gt;, a sondaże wkrótce pokazały, że spośród konkurentów &lt;name type="person"&gt;Aleksandra Kwaśniewskiego&lt;/name&gt; ma w unijnym elektoracie największe poparcie. W &lt;name type="org"&gt;UW&lt;/name&gt; powstało silne lobby zwolenników jego kandydatury. Według nieoficjalnych informacji należał do niego także &lt;name type="person"&gt;Balcerowicz&lt;/name&gt;. Stronnicy &lt;name type="person"&gt;Olechowskiego&lt;/name&gt; napotkali jednak na silny opór. Działacze tacy jak &lt;name type="person"&gt;Władysław Frasyniuk, Jan Lityński&lt;/name&gt; czy &lt;name type="person"&gt;Jerzy Wierchowicz&lt;/name&gt; nalegali, aby szukać dalej we własnym gronie. Do mediów