plotek. Ale i ja, choć odróżniam fikcję od rzeczywistości, odnoszę się do Antygony, Ulissesa, Hamleta, pani Bovary jak do postaci znajomych, jak do żywych, jak do rzeczywistych. Stanisławski, twórca nowoczesnego aktorstwa, kazał swoim moskiewskim adeptom traktować Otella jak osobę rzeczywistą, badać, jaki Otello jest, a nie jak zbudowany został jego konterfekt w dramacie. Na tym właśnie ma polegać różnica między aktorską a literacką analizą postaci. A więc nie jest tak, że werystyczne (jak mówią badacze czytelnictwa) czytanie należy pogardliwie zostawić kucharkom. Inaczej z czytaniem artystycznym, wrażliwym przede wszystkim na formę, na jej piękno, na jej nowość czy oryginalność. Lecz choć i