Płyty gipsowe, w których igłą cieniutką jak włos cierpliwie żłobiła kontury postaci, przedmiotów, modelowała światłocienie. <br>W całym domu rozwieszała prace swoich podopiecznych z gimnazjum. Świat jest dokładnie taki, jakim oni go widzą, nie ma tu żadnych przekłamań, pozorów. Jest tajemnica. Wiem, jacy będą za kilka lat - mówiła - rozpoznaję to po konturze, charakterze kreski, doborze barw, sposobie ich nakładania, łączenia z innymi barwami. Przede wszystkim chodzi o kontrast. U nich już teraz ujawniają się lęki, kompleksy, ale w tym, co robią, jest także obojętność, spokój, równowaga. Co byś wybrał? <br>Wskazałem suchy pastel, który wisiał nad fotelem koło telefonu. Postać siedząca na krześle