w klinice w Bochum, do której wcale nie chciałem jechać. Wybierałem się do Austrii, do doktora Schenka, ale we Wronkach kazano mi udać się na zabieg do Niemiec. Później prezes Kaszyński nie chciał słyszeć, że u naszych zachodnich sąsiadów można źle wykonać zabieg. W Amice zarzucono mi więc, że symuluję kontuzję.&lt;/&gt;<br>&lt;who5&gt;A nie symulowałeś?&lt;/&gt;<br>&lt;who6&gt;- A skąd! Chciałem jak najszybciej wrócić na boisko, ale niezbędny był drugi zabieg. Amica nie wyrażała jednak zgody. Przez to były zgrzyty między nami. W klubie odwrócono się do mnie plecami. Przez szkoleniowców byłem kompletnie ignorowany, a trener Majewski nawet nie pytał o moje zdrowie. W klubie