Nie mam. Ale zostanę, bo nie mam też gdzie się podziać.<br>- Masz mnie.<br>- Nie mam. Ale żałuję, że się tak ułożyło.<br>Wzięła go za rękę. Odruchowo obejrzał się, czy nikt go nie widzi. Na Krupówkach był tłum, ale nikogo znajomego. Zauważyła to, puściła jego rękę i roześmiała się.<br>- Ech, te konwenanse prowincji! Kompromituję cię, co? Taki ważny pan, a tu nagle obca kobieta bierze go za rękę. Ale - spoważniała - przecież nie jest za późno, i ty i ja jesteśmy wolni, może warto spróbować.<br>Sam wziął ją za rękę, potrzymał chwilę w swojej dłoni, potem pocałował i powiedział:<br>- Jest za późno. Nie