ja bym z nią pogadała?<br><br> - Wiesz, Kuba, ona miała wtedy jałowy czas; potem ci powiem dokładnie, co to znaczy. Mój kłopot - mój przecież, nie jej - stanowił po trosze rozrywkę.<br><br> Przez chwilę zapaliła się do pomysłu.<br>- Nie wiem, jak to przedstawił pani mąż, ale zapewniam, że z mojej strony... - Wpadła w konwencję filmów z międzywojnia i nawet głosem upodobniła się do ówczesnych amantek. Nie jestem przekonany, czy istotnie miała talent aktorski, ale na pewno rewelacyjnie parodiowała. To chyba Leverkühn - tak, znowu on, ten od ciekawości silniejszej niż miłość - powiedział, że wszystko jawi mu się jako własna parodia i - podejrzewam - pod tym Lenka